30 lipca 2014

Packing dilemmas

Zazwyczaj pakowanie przyprawia mnie o dreszcze, nie to nie jest żart. O ile uwielbiam podróże i wszelkie wyprawy, o tyle pakowanie to zawsze wrzucenie ubrań do walizki i błaganie o to by się ona zamknęła. Chociaż moja generalnie pedantyczna natura zawsze na to nie pozwala. Więc tym razem postanowiłam, że będzie inaczej - zorganizowanie. 

Most of the time packing makes me sick, oh no that's not a joke. As much as I love traveling, I hate everything what's connected with packing (often it is just throwing stuff into the suitcase and begging for it to close). But this time, I've decided to be organized. 


Wydaje mi się, że najrozsądniej zacząć od sprawdzenia pogody, najlepiej na stronie, na której już nieraz to robiliśmy (żeby było choć trochę pewniej).

Teraz tylko złożyć ubranka w kostkę, biżuterie do woreczków by nie zadarła nam ubrań i sama się nie zniszczyła i w drogę.
Zorganizowanie tym razem chyba wyszło :)! 
A Wam, jak idzie pakowanie?:) 

It appears to me that the most reasonable thing to do is to check the weather, it's better to check it on the  trusted website (so that you know whether it will be as predicted or not). 
Now that you know what you can expect it's time to fold your clothes neatly and put your jewelry into plastic bags so it will not get destroyed. 
Being organized worked well tonight!:)


15 komentarzy:

  1. Ja nie mam problemów z pakowaniem. Gorsze jest dla mnie rozpakowywanie. Życzę udanego wyjazdu. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze, gdy się pakuje połowy zapomnę ;(
    Nienawidzę tego robić ;)

    Uściski,

    realweronika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez w najbliższym czasie czeka mnie pakowanie, którego szczerze nienawidzę, ale już wcześniej o tym pomyślałam i wypisałam sobie wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy :)
    nataliaasworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogoda płata figle każdemu !! :(
    Miłego pobytu :)
    Wpadnij do mnie, jeśli uważasz że blog jest ciekawy zaobserwuj a z chęcią się odwdzięczę :)

    littlemoonster13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. dośc czesto wyjeżdżam do Anglii do mamy więc pakowanie u mnie jest to rzecz co dwu tygodniowa :/

    http://turnmybackndslamthedoor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. fantastycznie, że gdzieś jedziesz. Ja uwielbiam podróżować i zwiedzać nowe miejsca. może i też nie lubię pakowania, ale to jest tylko jedne element, a potem to juz tylko odpoczynek :)
    www.largeluggage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też nienawidzę się pakować i zawsze najchętniej wzięłabym całą szafę ze sobą. A ubrania zawsze zwijam w ruloniki, żeby jakoś się zmieściły, bo poskładanych w kosteczkę nigdy nie potrafię upchać xD

    http://nada--blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze jak gdzies sie pakuje to potem w trakcie drogi dopiero sobie przypomnialam ze nie wzielam danej rzeczy :D

    http://sensiblees.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! Masz wspaniałego bloga. Przeglądnęłam wcześniejsze posty, które mi się bardzo spodobały. Będę tu często wpadać :) .
    Zapraszam:
    mystersdaria.blogspot.com
    Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością zrobię to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. pogoda często jest zdradliwa :)
    obs=obs? zacznij, a na pewno się odwdzięczę :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zawsze biorę za dużo rzeczy,które potem są mi niepotrzebne :c

    OdpowiedzUsuń
  12. Też zawsze mam wielkie kłopoty z pakowaniem, zazwyczaj kończy się na tym, że połowa moich ubrań zostaje wyrzucona po 756 nieudanych próbach zapięcia walizki ;)

    / 21la.blogspot.com /

    .obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam niesamowitą wprawę w pakowaniu :3 Cały rok szkolny jestem w internacie , a do domu tylko na weekendy wracam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Również nie cierpię się pakować, a co dopiero później rozpakowywać po przyjeździe z powrotem do domu. Widzę, że Tobie udało się jednak wszystko naprawdę ułożyć perfekcyjnie, dzięki czemu walizka nie pęka w szwach :)

    yudemere.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt, że wyszło dość perfekcyjnie, po raz pierwszy :))

      Usuń